Co jakiś czas na blogu Publito.pl znajdziecie wywiad z jednym z naszych ekspertów. Pytam ich m.in. jak wygląda praca w czasach covidowych, czego im brakuje w mediach oraz jakie mają plany na przyszłość. Na pierwszy ogień idzie Karol Szeplewicz – data scientist z doświadczeniem w analizie danych, uczeniu maszynowym, sztucznej inteligencji oraz big data.

Zaczynamy.
- Jak wygląda Twój zwykły dzień roboczy w dzisiejszych czasach? Nad czym aktualnie pracujesz?
Od kilku miesięcy pracuję jako Data Scientist w dużej spółce medialnej (Agora). Przygotowuję algorytmy pozwalające na lepsze dostosowanie treści i wyglądu stron do potrzeb i zainteresowań czytelników. Pracuję też nad pogłębionymi analizami czytelników, ich zainteresowań, zachowań. Aktualnie pracuję nad modelami prognozującymi cechy demograficzne czytelników na podstawie ich zachowania
Dzień roboczy rozpoczynam ok. 6. Rano, przed pracą, jeżdżę na siłownię (oficjalnie, ze względu na restrykcje covidowe: niepubliczne centrum indywidualnej rehabilitacji i fizjoterapii). Po fizjoterapii wracam do domu (od początku listopada pracuję bez przerwy zdalnie). Pracę zaczynam po 9, kończę ok. 18-19. Ze względu na pracę z domu oraz charakter pracy (częste „okresy martwe”, kiedy muszę poczekać dłuższy czas na wyniki obliczeń) przeplatam pracę z obowiązkami domowymi
- Jak pandemia wpłynęła na Twoją pracę?
Szczerze mówiąc w nie tak dużym stopniu. W mojej pracy nie muszę mieć kontaktu z ludźmi, nawet z kolegami, dużo pracuje się z ludźmi z różnych części świata, więc i przed pandemią dużo pracowałem zdalnie. W firmie, w której pracowałem do października, do biura jeździłem 1-2 razy w tygodniu, a nawet będąc w biurze pracowałem de facto zdalnie (przełożona była w Lizbonie, członkowie zespołu w Paryżu, Medionalie, Oksfordzie, Mexico City itp. itd.). Po rozpoczęciu pandemii odpadły podróże do biura, ale w samej pracy nic się nie zmieniło.
Nowa firma przed pandemią pracowała raczej stacjonarnie, teraz całkowicie zdalnie i już zapowiedziała model pracy hybrydowej po powrocie do „normalności”. Z mojego punktu widzenia to żadna nowość, ale bardzo brakuje mi chociaż sporadycznych kontaktów na żywo z osobami z zespołu.
- Jak oceniasz rolę mediów w obecnej covidowej sytuacji? Myślisz, że współpraca z ekspertami ma znaczenie?
Rolą mediów powinno być dostarczanie rzetelnych informacji oraz powstrzymywanie paniki. Na obu tych polach polskie media całkowicie zawiodły. W początkowym okresie pandemii tworzyły zupełnie przytłaczającą, apokaliptyczną atmosferę paniki. Brakowało krytycznej oceny informacji. Obecnie, kiedy społeczeństwo jest zmęczone i znudzone pandemią, a koronawirusowe artykuły już się nie klikają, media nie dostarczają ostatecznych ilości informacji, stymulują rozprężenie społeczne i nierespektowanie zasad bezpieczeństwa.
Współpraca z ekspertami zdecydowanie poprawiłaby wiarygodność mediów i ich przekazu. Brakuje jednak odpowiedniego promowania autorytetów, a sam przekaz jest często niespójny (w tym samym dniu artykuły dwóch różnych autorytetów przedstawiające zupełnie sprzeczne tezy).
- Czy zauważasz obecność hoaxów i dezinformacji w swoim środowisku?
W moim najbliższym środowisku na szczęście nie. Mam szczęście pracować z ludźmi znającymi się na technologii, Internecie i mediach, którzy mają wysoką świadomość na te tematy i nie poddają się manipulacji. W szerszym gronie znajomych dostrzegam natomiast dość spory zasięg dezinformacji (poczynając od apokaliptycznych plotek o czekającym nas stanie wojennym w początkowej fazie pandemii, po antynaukowe teorie o szczepionkach czy koronawirusie obecnie). Na szczęście częściej widzę ludzi wyśmiewających antynaukową dezinformację, niż wierzących jej.

- Jakich tematów według Ciebie brakuje w mediach? O czym pisze się za mało?
Rzetelnej, pogłębionej analizy rzeczywistości, myślenia przyszłościowego, bycia o krok przed rzeczywistością, a nie o krok za nią. W kontekście koronawirusa brakuje rzetelnych, głębokich analiz w oparciu o dane i modele matematyczne. Tak samo brakuje szerszego spojrzenia na różnorodne konsekwencje pandemii (choroby psychiczne, alienacja osób starszych, wykluczenie edukacyjne, wykluczenie transportowe, zmiany w globalnych stosunkach ekonomicznych).
W szerszej perspektywie zdecydowanie brakuje odwagi, żeby publikować treści trudne, głębokie i słabo się klikające. Media zbyt bardzo kierują się zyskiem i szybką klikalnością, zanikł etos dziennikarza poruszającego trudne i niszowe tematy. Bardzo brakuje mi tematów z szeroko pojętej zagranicy – w polskich mediach pojawiają się tylko wiadomości z największych państw zachodnich, USA, Chin i Rosji. Nie mamy pojęcia, co dzieje się na Litwie, Łotwie, Słowacji, nie wspominając już o Rumunii czy Serbii, chociaż to te kraje powinny być nam bardzo bliskie.
- Co chciałbyś zmienić w mediach?
Jak wyżej, chciałbym, żeby media dawały przestrzeń do prezentacji szerszej gamy tematów, nie tylko tych interesujących odbiorcę masowego i generujących dużą liczbę klików. Chciałbym, że media wróciły do głębokiego i krytycznego analizowania rzeczywistości. Smuci mnie sytuacja, kiedy po dobrej jakości publicystykę polski czytelnik musi sięgać do prasy zagranicznej.
- Jakie masz plany na ten rok?
Po roku niepewności i anulowanych planów trochę oduczyłem się planować. Odłożyłem na razie większe wyjazdy zagraniczne, boję się anulowanych lotów i problemów z odzyskaniem środków. Skupię się na rowerowych podróżach po Polsce i, jeżeli sytuacja na to pozwoli, po krajach regionu. Na polu profesjonalnym chcę poprawić swoją umiejętność analityki tekstu (procesowania języka naturalnego), a na polu hobbystycznym poprawić znajomość albańskiego.
Bardzo serdecznie dziękuję za wyczerpujące odpowiedzi oraz życzę powodzenia z albańskim 🙂

Jestem dziennikarzem
BEZPŁATNA * usługa dla dziennikarzy i blogerów szukujących sprawdzonego źródła informacji i cytatów.
Jestem ekspertem
BEZPŁATNA * usługa dla ekspertów i firm, które chcą wypromować się w mediach.