O mediacjach, negocjacjach oraz obserwacjach dotyczących otaczającego nas świata opowiada w najnowszym wpisie nasza ekspertka, Pani Ewa Szejner. Zaczynamy.

- Pani Ewo, czym konkretnie się Pani zajmuje?
Jestem Certyfikowanym Negocjatorem Biznesowym i ekspertem w obszarze Contract Management. Jestem też mediatorem wpisanym na listę stałych mediatorów sądowych. Od 15 lat zajmuję się Zakupami. Pracowałam w wielu sektorach (FMCG, retail, wholesale, farmacja, sprzęt medyczny, itd.) i różnych firmach odpowiadając za cały przekrój zakupów (direct, indirect, third parties) oraz za mocno zróżnicowany asortyment (kosmetyki selektywne, środki czystości, leki i suplementy, dermokosmetyki, alkohole, papierosy, itd.) .
- Jaka była Pani ścieżka kariery do uzyskania certyfikatu negocjatora biznesowego?
Studiowałam Marketing i marzyłam, że będę kreować produkty, pracować nad opakowaniami i wymyślać kampanie reklamowe.Zaraz po studiach rzeczywiście trafiłam do Działu Marketingu, z tym że dział ów liczył sobie ok. 80 pracowników mnie przypadała niewdzięczna rola specjalisty w komórce analiz marketingowych. Potem przez 4 lata pracowałam w Trade Marketingu. Kolejna praca to był New Product Development umiejscowiony w strukturze w Dziale Zakupów, co mi się specjalnie wówczas nie podobało. I tak zaczęła się moja kilkunastoletnia przygoda z Zakupami.
W Zakupach na porządku dziennym były spotkania z Dostawcami i negocjacje, zatem chcąc nie chcąc musiałam się ich nauczyć.
Miałam okazję trenować niemal codziennie i miałam niewątpliwy przywilej poznać tajniki zakupów direct, indirect i third parties w wielu branżach (farmacja, kosmetyki, sprzęt medyczny, rynek wydawniczy, itd.)
Negocjowanie ogromnie mi się spodobało. Zaczęłam zatem zagłębiać się w ten temat. Pochłaniałam niezliczone publikacje, uczestniczyłam w kursach i szkoleniach, zdobyłam certyfikat. Z ogromnym entuzjazmem i niesłabnąca do dziś przyjemnością czytam książki dotyczące negocjacji.
Po kilkunastu latach nauki i pracy mogę stwierdzić, że jestem zawodową negocjatorką i że negocjowanie to aktywność, która przynosi mi niesamowitą satysfakcję.

- W jaki sposób pandemia wpłynęła na Pani pracę?
Na przełomie lutego i marca zeszłego roku wybuch pandemii zrujnował moje plany zawodowe. Miałam poważne i bardzo ciekawe zlecenie (nowa dla mnie branża), ale w związku z ogromnymi zawirowaniami w całym biznesie projekt został odwołany, a ja chwilowo zostałam bez pracy.
W maju podjęłam już kolejną pracę i tu akurat covid niczego nie zmienił. Prawie cały czas (poza dosłownie 3-4 tygodniami pracy z domu) jeździłam do biura i pracowałam jak zwykle. Jedyna zmiana to to, że wszystkie spotkania i negocjacje z Dostawcami przebiegały on line.
- Czy pandemia wpłynęła również na Pani pracę jako mediatora sądowego?
Co prawda jestem wpisana na listę stałych mediatorów sądowych, ale udzielam się głównie na polu mediacji pozasądowych (komercyjnych). Nie sąd jest ich inicjatorem, tylko strony, które podejmują mediacje zanim sprawa trafi do sądu.
Moje obserwacje dotyczące mediacji i pandemii nie są odkrywcze. Potwierdzę to, co ponad rok temu (na początku pandemii) ogłosili Hiszpanie, a mianowicie że zamknięcie w domach przyczyniło się do rozpadu wielu związków. Ta niestandardowa sytuacja pokazała wielu parom funkcjonującym wcześniej „razem, ale osobno”, że zwyczajnie nie są dobrze dobrami i w obliczu konieczności spędzania z sobą 24 godzin na dobę ich związek zamiast scementować, się rozkłada.
W wyniku tego, wzrósł mocno popyt na mediacje rozwodowe.
Oczywiście trzeba też dodać, że o ile w przeszłości negocjowałam przez telefon i on line, to nigdy wcześniej nie prowadziłam w ten sposób mediacji. Covid przeniósł do internetu wiele aktywności, również mediowanie.
- Co skłoniło Panią do napisania książki „Negocjuj, Kobieto!” ?
Książka „negocjuj, kobieto!” to efekt wieloletnich obserwacji poczynionych w ramach mojej pracy zawodowej oraz punkt zapalny, czyli współpraca z fundacją wspierającą kobiety.
Ale zacznijmy od obserwacji. Mając za sobą tysiące spotkań negocjacyjnych zrobiłam kiedyś zgrubne podsumowanie, z którego wyszło, że prawie 90% moich partnerów negocjacyjnych stanowią mężczyźni. Oni bowiem zdecydowanie częściej niż panie zajmują stanowiska KAM-ów, dyrektorów sprzedażny, szefów finansowych i prezesów.
Naprawdę bardzo rzadko przychodziło mi zmierzyć się przy stole negocjacyjnym z kobietami.
Potem nawiązałam współpracę z fundacją. Miałam okazję spotkać tam kobiety bardzo różniące się od tych, które na co dzień spotykałam w biznesie. Były to matki, żony, bacie, studentki, księgowe, krawcowe, itd.
Podchodząc do zajęć z nimi, miałam pełną świadomość, że nie będą umiały negocjować. Jednak zaskoczyło mnie co innego, one bały się negocjować. Powszechne też było przekonanie, że negocjować im nie wypada!
To wszystko skłoniło mnie do głębszych przemyśleń w temacie kobiecych negocjacji, które zaowocowały napisaniem książki.
To był mój debiut, a co ciekawe bez większych problemów znalazłam dwa wydawnictwa gotowe do publikacji. Ostatecznie książka „Negocjuj, kobieto!” pojawiła się na runku we wrześniu 2016 rok dzięki współpracy z Wydawnictwem Burda.

- Jak ocenia Pani rolę mediów w obecnej covidowej sytuacji? Czy współpraca z ekspertami ma znaczenie?
Rola mediów była i jest ogromna, covid nic tu nie zmienił. Oczywiście na co dzień widzimy znacznie więcej materiałów dot. zdrowia, wirusów, szczepionek, ale zasadniczo media jak zwykle informują i edukują, no i rzecz jasna zajmują się najbardziej aktualnymi zagadnieniami.
Współpraca mediów z ekspertami z różnych dziedzin jest po prostu niezbędna. Dziennikarz nie jest i oczywiście nie musi być specjalistą w każdym temacie, który podejmuje. To po prostu niemożliwe. Może za to, albo nawet powinien korzystać z pomocy ekspertów, by swoim odbiorcom zapewnić nie tylko aktualne, ale przede wszystkim wiarygodne informacje.
- Jakich tematów według Pani brakuje w mediach? O czym powinno pisać się więcej?
Moim zdaniem w obecnej sytuacji zbyt mało mówi się i pisze o ekologii. Nasza planeta jest w takim stanie, że o ile chcemy, by przyszłe pokolenia mogły egzystować na ziemi konieczne jest by wszyscy zrozumieli powagę sytuacji i z pełną świadomością zaczęli działać w zakresie ochrony środowiska, na każdym poziomie lokalnym i globalnym.
Brakuje mi też tematów przydatnych i użytecznych. Mam przesyt informacji o tym jak się malować, albo w co się ubierać by wyglądać w zgodzie z najnowszymi trendami. Nie widzę, żadnej wartości w kolejnych programach, gdzie garstka ludzi robi z siebie idiotów, po to by rozerwać widzów no i oczywiście zarobić jakieś pieniądze.
Nie ma, według mnie, wielu treści poświęconych tematom istotnym, jak choćby edukacja finansowa, tu dla przykładu zarządzanie swoim budżetem (tym domowym), czy sposoby na wyjście z zadłużenia.
- Co planuje Pani na ten rok?
Planuję uczcić, nawet po wielekroć, otwarcie restauracji 🙂
A z takich planów poważniejszych i biznesowych – kolejna książka (też o negocjowaniu rzecz jasna) oraz poważny upgrade mojej strony www.poradniknegocjatora.pl

Jestem dziennikarzem
BEZPŁATNA * usługa dla dziennikarzy i blogerów szukujących sprawdzonego źródła informacji i cytatów.
Jestem ekspertem
BEZPŁATNA * usługa dla ekspertów i firm, które chcą wypromować się w mediach.