Agnieszka Rudak: największy wysyp Wirtualnych Asystentek miał miejsce całkiem niedawno

1. Pani Agnieszko, jest Pani Wirtualną Asystentką. Mam wrażenie, że to nowe stanowisko na polskim rynku, ale być może się mylę. Od jak dawna wirtualne asystentki działają na polskim rynku?

Dziękuję za zaproszenie:) Tu Panią zaskoczę. Branża Wirtualnej Asysty pojawiła się na polskim rynku około 10 lat temu. Jednak rzeczywiście największy wysyp Wirtualnych Asystentek miał miejsce całkiem niedawno. W dużym stopniu na zwiększenie zainteresowania stanowiskiem Wirtualnej Asystentki miała wpływ obecna sytuacja. Stanowisko WA jest pojęciem dość ogólnym i szerokim. Poziom zaawansowania Asystentek też jest różny. Każda z profesjonalnych WA ma swoją specjalizację i w tym zakresie oferuje swoje usługi (administracja, obsługa Social Media lub na przykład obsługa kursów, webinarów). Czasem Wirtualna Asystentka jest Project Managerem, który obsługuje projekty od A do Z.

2. Co jest najciekawsze, a co najtrudniejsze w Pani pracy?

Wybrałam sobie do współpracy wartościowych ludzi i bardzo sobie to cenię. Lubię swoją pracę, jestem urodzoną planistką i organizatorką. Lubię “papierkową robotę”, od której niektórym robi się słabo. Zajmuje się administracją i zarządzaniem projektami u swoich klientów. Daje mi to ogromną satysfakcję. Poza tym praca w większości zdalna dla mnie ma wiele plusów. Mogę zorganizować sobie dzień pracy w taki sposób, aby połączyć to bezkolizyjnie z opieką nad dziećmi. Natomiast najtrudniejszy w mojej pracy jest brak świadomości przedsiębiorców, na temat tego czym zajmuje się Wirtualna Asystentka. Jestem jednak na dobrej drodze, aby to zmienić. Zaczęłam publikować więcej materiałów na temat WA w sieci. Objęłam też niedawno funkcję CEO Asystentkowo.pl. Myślę, że z powodzeniem będę obalać mity na temat Wirtualnych Asystentek.

3. W jaki sposób pandemia wpłynęła na Pani działalność?

Podczas pandemii założyłam swoją działalność. Mieliśmy z mężem inne plany, które zostały właśnie przez pandemię zburzone. Jestem Psychologiem Biznesu, pomogło mi to w znalezieniu rozwiązania. Stwierdziłam, że warto zainwestować swoje kompetencje i wiedzę w branżę WA. Zaczęłam się edukować na specjalistycznych kursach i szkoleniach. Trwało to bardzo intensywnie rok. Otworzyłam działalność i był to strzał w 10!

4. Jakie znaczenie mają dla Pani media? 

Ogromne. Szczególnie Social Media, w których buduję swój wizerunek. Wirtualna Asysta to bardzo specyficzna branża. Głównie opiera się na działalności online, a więc widoczność w mediach, social mediach jest tutaj kluczowa. Większość współprac nawiązałam właśnie dzięki SM. Moi klienci są rozsiani po całym świecie.

5. Czy zauważa Pani obecność hoaxów i dezinformacji w swoim środowisku?

Niestety tak. Tak jak mówiłam wcześniej, jeszcze wielu przedsiębiorców nie ma wiedzy na temat branży WA. Często zdarza mi się tłumaczyć jakie zadania można delegować Wirtualnym Asystentkom, jak wygląda współpraca itd. Na pewno nie jest to “parzenie wirtualnej kawy”. Wirtualne Asystentki są specjalistkami w swoim zakresie, wciąż się doszkalają i inwestują mnóstwo czasu w swój rozwój. 

Zdarza się, jak w każdej branży, że rynek jest psuty przez osoby, które bez przygotowania próbują swoich sił jako WA. Aby działać jako WA, trzeba przejść pewien proces, którego ja uczę podczas konsultacji. 

6. Jakich tematów według Pani brakuje w mediach? 

Będę monotematyczna. Jeśli chodzi o branżę Wirtualnej Asysty – brakuje mi tematów związanych z zawodem WA. Budowania świadomości, na czym polega współpraca z Wirtualną Asystentką oraz jakie zadania można jej oddelegować i jak to ułatwia życie:) Staram się uzupełniać te braki w swoich Social Mediach oraz na portalu www.Asystentkowo.pl

7. Jakie ma Pani plany na końcówkę roku?

Koniec roku już niedługo. Jestem w trakcie tworzenia planu i strategii dla swojej firmy oraz Asystentkowo. Będzie się działo! Dokańczam też projekty klientów. Wierzę w to, że czas Świąt da mi wyciszenie w gronie rodziny, czego wszystkim serdecznie życzę.